madziax | Data: Środa, 17/08/2011, 12:42:36 | Wiadomości # 1 |
Lieutenant colonel
Grupa: Użytkownik
Wiadomości: 111
Odznaczenia: 2
Reputacja: 0
Status: Offline
| Chatka rybacka. Wchodzi ksiądz i mówi do rybaka: - Jutro przyjeżdża do mojej parafii biskup i on bardzo lubi ryby. O! Jaki ładny okaz! Rybak: - Sam tego skurwiela złowiłem. Ksiądz: - Jak to tak można. Sługa Bozy, sutanna, a ty rybaku tak przeklinasz! Rybak se myśli: Zrobie księdzu kawal po czym mówi: - Nie proszę księdza, to nie to co ksiądz myśli, skurwiel to nazwa ryby, wie ksiądz tak jak szczupak karaś, czy fladra. - Aha to przepraszam Bierze rybę i idzie do kościoła. - Niech siostra zobaczy jakiego ładnego skurwiela kupiłem - Jak tak można, świątynia Boza, a ksiądz takie słownictwo - Nie, skurwiel to nazwa ryby - Aha - Teraz niech siostra wypatroszy tego skurwiela i da kucharce do usmażenia. Siostra wypatroszyła rybę, idzie do kucharki i mówi: - Jadziu usmaż tego skurwiela. - Jak siostra tak może mówić?! - Nie, ta ryba się tak po prostu nazywa. - A to przepraszam. Niedziela: Przyjeżdża biskup, siedzi przy stole, a z nim ksiądz, siostra i kucharka. Biskup: - Ale smaczna ryba! Ksiądz: - Ja tego skurwiela kupiłem Siostra: - Ja tego skurwiela wypatroszyłam Kucharka: - Ja tego skurwiela usmażyłam Chwila ciszy... po czym biskup wyjmuje wódkę i mówi: - No to kurwa widzę sami swoi!
|
|
| |
Szatan | Data: Poniedziałek, 22/08/2011, 18:05:24 | Wiadomości # 2 |
Major
Grupa: Użytkownik
Wiadomości: 85
Odznaczenia: 0
Reputacja: 0
Status: Offline
| hahahaha :P
|
|
| |